Logowanie



Naszą witrynę przegląda teraz 151 gości 
<<  Lis 2024  >>
 Pn  Wt  Śr  Cz  Pt  So  N 
      1  2  3
  4  5  6  7  8  910
11121314151617
18192021222324
252627282930 

VII MAGNIFICAT Z MAŁGORZATĄ STUŁĄ- TOPOLSKĄ . Refleksja po spotkaniu.

              Pomódl się Miriam, aby Twój Syn żył we mnie. Pomódl się, by Jezus we mnie żył.
                       Gdzie Ty jesteś, zstępuje Duch Święty. Gdzie Ty jesteś, niebo staje się.

 

  VII MAGNIFICAT za nami. W zimowy piątkowy wieczór 23 stycznia 2015 r. około 180 kobiet  doświadczyło po raz kolejny piękna spotkania, na  które  zaprasza Maryja- Królowa  Świata, patronka Spotkania Kobiet Katolickich Magnificat- Oddział w Czyżowicach. Oczywiście czyni to przez posługę Jej oddanych córek , z Lidią Jurczyk na czele, która zainicjowała te spotkania, otrzymując  zgodę i błogosławieństwo  ks. abp. Wiktora  Skworca.  Zasadniczym elementem  MAGNIFICAT'U jest  spotkanie przy stole. Podczas tego spotkania był  wspólny posiłek, możliwość rozmowy, modlitwa uwielbienia, świadectwo osobiste zaproszonej kobiety, modlitwa prośby. I tym razem w domu przyjęć Anna w Gorzyczkach panowała ciepła serdeczna atmosfera. Spotkanie poprowadziła Lidia Jurczyk, która animowała poszczególne części Magnificatu.  Gościem  wieczoru była Małgorzata Stuła- Topolska z Częstochowy, która wyśpiewała Bogu swój Magnificat  za wielkie i niezwykłe rzeczy, które uczynił w jej życiu.  Kobiety zasłuchane w jej historię życia mogły podjąć refleksję nad własną wiarą, własnym życiem, umocnić się jej niezwykle mocnym świadectwem miłości Boga do niej i jej odpowiedzią  na tę Miłość. 

  Małgorzata Stuła-Topolska ? Prezes Zarządu Stowarzyszenia. Mężatka, troje dzieci, z wykształcenia pedagog i teolog. Od 1980 r. zaangażowana w Odnowę Charyzmatyczną i działalność ekumeniczną; korzenie posługi charyzmatycznej sięgają wieloletniej działalności w Ruchu Światło? Życie. W latach 2000-2003 członek Rady Krajowego Zespołu Koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce, a w latach 2003-2010 jej iceprzewodnicząca. Jedna z inicjatorek powstania Archidiecezjalnej Rady Ruchów, Stowarzyszeń i Bractw diecezji częstochowskiej; w latach 1997-2003 członek jej Zarządu, odpowiedzialna za ewangelizację. Członek Rady Programowej i odpowiedzialna za ruchy ewangelizacyjne w Ogólnopolskiej Radzie Ruchów Katolickich. Członek Stowarzyszenia Koordynatorów Katolickich Szkół Ewangelizacji ACCSE/2000; obecnie ACCSE/2033. Lider i formator wspólnot i grup modlitewnych, kierownik duchowy współpracujący z Księżmi Jezuitami.

                   JA JESTEM  MAŁGORZATA- PERŁA!  
                  JESTEM Z JEGO MIŁOŚCI I KAŻDY Z NAS JEST Z JEGO MIŁOŚCI.
                  TO, KIM DZISIAJ JESTEM, TO OWOC ŁASKI PRZEMIANY MOCĄ DUCHA ŚWIĘTEGO.

 Tak można  streścić świadectwo, które wypowiedziała z wiarą i mocą  Małgorzata Stuła- Topolska podczas VII  SPOTKANIA KOBIET KATOLICKICH- MAGNIFICAT. Spotkania pełnego ciepła, światła, wiary, nadziei i miłości, która umacnia i krzepi serca. Tęsknota za Bogiem, za doświadczeniem miłości, która jest nieodmiennym uczuciem człowieka pielgrzymującego po ziemi, odbijała się na wielu twarzach i wyrażała stan serc, które są niespokojne, dopóki nie spoczną w Bogu  ( św. Augustyn).  Gość spotkania- pani Małgorzata- mówiła żarliwie głównie o miłości Boga, objawionej w Jezusie, o  mocy Ducha Świętego, który nas przemienia, uświęca, poucza, prowadzi do poznania pełni prawdy, objawia miłość Ojca. Świadczyła o osobistym, cudownym doświadczeniu tej miłości w życiu, miłości ciągle nowej, uszczęśliwiającej, nieustannie wylewającej się w jej sercu, jako Żywa Woda Ducha Świętego, który został nam dany.  

  Urodziłam się, aby śpiewać dla Niego [ dla Boga: Ojca, Syna i Ducha Św. ], aby złączyć swoje dziękczynienie z Magnificat Maryi, która podczas spotkania u Elżbiety wyśpiewała swoje uwielbienie Boga za ?wielkie rzeczy?, które Jej uczynił?- stwierdziła Małgorzata Stuła- Topolska. Mówiła też, że ?Bóg ją stworzył z muzyką?, która jest jej drugim językiem, którym ?przemawia? do ludzi z miłością, bo muzyka, śpiew trafia prosto do ludzkich serc. Podczas spotkania posługiwała też diakonia muzyczna: Barbara Kubica z Radlina( śpiew, wiolonczela), Kataryna Bor z Jedłownika ( gitara, śpiew), Paweł Kaliciński ( gitara klasyczna), no i  oczywiście, Małgorzata Topolska po zakończeniu świadectwa modliła się również pięknym śpiewem.

  Jako dziecko była bardzo poraniona; ojciec odszedł, gdy miała 3 latka, wcześniej miała być abortowana, miała się po prostu nie urodzić. Rodzice jej nie chcieli. Co się stało, że dziś jest tak zakochana w Bogu, uwielbia Jego miłość i głosi miłość Ojca Niebieskiego do każdego człowieka?  W wieku 23 lat zapragnęła nawrócenia, zapragnęła nowego życia. Pojechała do Beczki do Krakowa na Seminarium Odnowy w Duchu św. . Dotąd miłość Boga Ojca ?to był kompletny księżyc?, bała się tej miłości. Prosiła Boga, aby coś zrobił, , bo skojarzenie ojca było w niej bardzo negatywne i to raniące doświadczenie zamknęło ją na miłość Boga-Ojca. Nie potrafiła wyobrazić sobie Jego miłości. Nie znała po prostu miłości ojca, czuła ból odrzucenia.  I wtedy zdarzyło się  coś niezwykłego, co wydawało się jej wręcz nierzeczywiste.  Znalazła się na kolanach kochającego Ojca, który czule przytulał ją do policzka i czuła nieznaną dotąd ogromną miłość . To doświadczenie miłości było tak zaskakująco wspaniałe, że zastanawiała się, czy to jest realna rzeczywistość, czy sen, a może choroba. Miała wtedy 23 lata. Po Seminarium poprosiła o modlitwę wstawienniczą w intencji córek- nie pamięta ,o co konkretnie, ale kiedy to wspomina, głęboko się wzrusza. I wtedy przeżyła coś wyjątkowego: dosłownie doświadczała, jak Bóg ją stwarzał, jak ?tkał ją z własnego serca?, z wnętrza, z biologicznych tkanek  w łonie matki. Czynił to z wielką radością, zachwytem.  To było arcydzieło! ( por.Ps.139, 13-15). Ojciec Niebieski  się cieszył, że ona będzie. Słyszała, że jest Jego królewną, córką królewską. Poczuła się zanurzona całkowicie w oceanie miłości. Czuła, że cała jest z miłości Boga. Po tym doświadczeniu była zdolna przebaczyć  Rodzicom, którzy jej nie chcieli, i pokochać ich, bo sama czuła się  bezgranicznie kochana. 

  Dla ludzi poranionych, odrzuconych miłosierna, czuła miłość Boga jest szczególnie głęboka, tak jak głęboka jest rana Bożego Serca w Sercu Jezusa przebitym na krzyżu. Miłosierdzie Boże to skarb nieprzebrany, ono uzdrawia zranione serca i dusze.  Każda z nas ? kobiet nosi w swoim sercu tajemnice znane tylko Bogu, pragnienia niewypowiedziane . Ale Bóg zna nas dogłębnie,  i wie  o nas wszystko, zanim to wypowiemy przed Nim.  Mówi o tym psalm 139:  Panie, przenikasz i znasz mnie,/ Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję./ Z daleka przenikasz moje zamysły,/ widzisz moje działanie i mój spoczynek/ i wszystkie moje drogi są Ci znane ./ Choć jeszcze nie ma słowa na języku, Ty, Panie, już znasz je w całości./Ty ogarniasz mnie zewsząd/ i kładziesz na mnie swa rękę./ Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,/ zbyt wzniosła; nie mogę jej pojąć.  ( Ps. 139, 1-6).  Małgorzata  doświadczyła miłosierdzia Bożego potężnego jak ocean.  To zbawczy Krzyż Chrystusa jest ceną naszego odkupienia. W Jego ranach jest nasze zdrowie. Jego Krew nas oczyszcza, uzdrawia i leczy, przywraca godność dzieci Bożych.  Z Jego przebitego Serca wypłynęły zdroje zbawienia, z których możemy czerpać w obfitości i za darmo. 

  BÓG NIGDY NIE PRZESTAJE KOCHAĆ SWOICH DZIECI

  Co sprawia, że często nie odczuwamy tej miłości, jesteśmy jakby poza jej zasięgiem? To nieprawda, że nie jesteśmy kochani!! Prawdą jest , że Bóg nas kocha miłością odwieczną, bezwarunkową. Jak wielka i ciągle nowa, jak uszczęśliwiająca jest  Boża miłość, poznamy w pełni w wieczności- przekonująco świadczyła Małgorzata. Teraz  to grzech nas od niej oddziela ( własny lub/ i cudzy), to jest zasłona, to z naszej strony jest przeszkoda. Bóg nigdy nie przestaje kochać swoich dzieci. Cały czas jesteśmy zanurzeni w tej miłości . Ta miłość jest bezwarunkowa!!  W wieczności poznamy, jaka ona jest naprawdę. I wtedy nic już nas od niej nie oddzieli. Ale do nieba, czyli do oglądania Boga twarzą w twarz, nie wejdzie nic nieczystego. Tym, który nas oczyszcza i uświęca jest Jezus, który jest pośród nas w mocy Ducha świętego. Duch św. nam przypomina to, co mówił Jezus i on nas wszystkiego uczy na miarę naszych możliwości przyjęcia Jego daru. Swoją mocą nic nie możemy dobrego uczynić. To Jezus jest naszą mocą, On działa w nas, jeśli mu na to pozwolimy. On szanuje naszą wolność i nie zmusi nas do niczego, czego nie chcemy, na co nie jesteśmy gotowi., na co mu nie pozwalamy. Nasza natura często jest nastawiona na samowystarczalność; chcemy wszystko robić sami i decydować po swojemu . Trudno jest poddać się prowadzeniu Ducha  Świętego.

   - Ale prawdziwa świętość to wyzbycie się własnego ja , żeby mógł żyć już we mnie Chrystus- mówiła Małgorzata. -Wtedy jestem prawdziwie sobą: Ja w Chrystusie!, przemieniona przez Jego miłość i miłosierdzie.  Tylko tacy ludzie są zdolni przemieniać świat, bo sami są przemienieni. To święci!! To także jest nasze powołanie i przeznaczenie- głosiła z przekonaniem i mocą, bo sama tej prawdy doświadczyła i dlatego tak wiarygodnie brzmiały te słowa w jej ustach. 

  MARYJO, DAJ MI SWOJE SERCE DO KOCHANIA BOGA

  ?Jezus mi Ciebie dał pod krzyżem?- modliła się Małgorzata do swej Matki Niebieskiej i prosiła słowami pięknej piosenki :

 Pomódl się Miriam, aby Twój Syn żył we mnie.            

 Pomódl się, by Jezus we mnie żył. 

 Gdzie Ty jesteś, zstępuje Duch Święty.             

 Gdzie Ty jesteś, niebo staje się.     

 Miriam, Tyś jest bramą do nieba, moim niebem jest Twój Syn.            

 Weź mnie, weź mnie do Swego łona,  bym bóstwem Jezusa zajaśniał jak TY.

  Pragnęła, aby Maryja dała jej swoje Serce do kochania Boga. Podczas pielgrzymki do Medżugorie dostała od księdza znak w postaci figurki z Sercem Maryi, którego tak pragnęła. I w nas, kobietach zebranych na VII Magnificacie, zrodziła się głęboka tęsknota za Bogiem, za pokojem serca i miłością Bożą, które są owocami Ducha św., a które może nam wyjednać Maryja- Chwalebna Oblubienica Ducha św. O te i inne dary, prosiły kobiety  składając przed figurą Maryi swe osobiste intencje, które powierzał Bogu przez wstawiennictwo Maryi obecny wśród nas kapłan- ks. Sylwester Suchoń z Ćwiklic. Pod koniec spotkania udzielał też zebranym kobietom indywidualnego kapłańskiego błogosławieństwa z nałożeniem rąk. Kto miał taką potrzebę, mógł skorzystać z modlitwy wstawienniczej, którą prowadzili członkowie wspólnoty Genezaret z Czyżowic. 

  Jezus nam wszystkim dał Maryję za Matkę, abyśmy w Jej szkole uczyli się być  jak Ona: Służebnicą Pańską. Maryja  jest pełna Ducha Świętego, jest ?stolicą mądrości?; to Ona ma pełne poznanie Boga, to w Jej szkole i przy Jej sercu uczymy się kochać Boga i być Mu posłusznymi. 

  PRZEZ MOC SAKRAMENTÓW ŚWIĘTYCH MOŻNA PROSIĆ O WIELE.

  W sakramentach Kościoła jest sam Bóg, sam Duch Święty, a nie tylko święci- pośrednicy. Są to widzialne znaki Bożej obecności wśród nas. Gdy Jezus wstępował do nieba, zapewnił jednocześnie apostołów, że nie zostawi nas samymi, że pozostanie z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata. I pozostał w sakramentach, które realnie uobecniają moc Zmartwychwstałego Jezusa przez Ducha Świętego- Ducha Ojca i Syna, Ducha Miłości. Dlatego warto się modlić w różnych potrzebach przez moc sakramentów. Skuteczności tej modlitwy doświadczała często Małgorzata Topolska i zachęcała do jej praktykowania. Np. modlitwa przez moc sakramentu chrztu św. może wyprosić powrót na drogi Boże dla tych, którzy zbaczają z Bożych ścieżek, przez moc sakramentu bierzmowania można się modlić o mądrość, przez moc sakramentu małżeństwa o pomoc w problemach małżeńskich, przez moc sakramentu kapłaństwa- w intencji kapłanów, którzy przeżywają różne trudności, dobrze przeżyty sakrament pokuty ma moc uzdrowienia, pojednania, odpuszczenia grzechów,  sakrament Eucharystii- jest pokarmem, Chlebem Żywym, Ciałem i Krwią Jezusa, które dają życie, namaszczenie chorych ? podźwignięciem, umocnieniem, uzdrowieniem, odpuszczeniem grzechów. Sakramenty mają wielką moc, bo działa w nich sam Bóg. Człowiek, który przyjmuje je z wiarą i ufnością, otrzymuje w nich nieocenioną pomoc- Boga samego.

  STÓŁ DLA MNIE ZASTAWIASZ.

  Eucharystia, Słowo Boże, wola Boża - to 3 stoły, na których Bóg  podaje pokarm człowiekowi, aby nie ustał w drodze. Wielokrotnie o tym mówi Pismo święte. Oto przykłady:

 Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.  Kto spożywa Ciało moje i pije Krew Moją ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. J.6, 53-54

 Panie, do kogóż  pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.   J.6, 69

 Słowa Twoje, Panie, są duchem i są życiem.  

 Moim pokarmem jest pełnić wolę Tego, który Mnie posłał i dokonanie Jego dzieła.  J.4,34

  TRZY DROGI (ETAPY) OTWIERANIA SIĘ NA DUCHA ŚWIĘTEGO:

 1. ?Siadamy do kajaka? -  etap, kiedy wkładamy dużo naszego wysiłku, naszej pracy.

 2.  Duch Święty ?zabiera nas na żaglówkę? - Duch Święty dmie w nasz żagiel, my się poddajemy.

 3. Otrzymanie mocy Bożej w Wieczerniku i świadczenie o niej  innym -  jesteśmy narzędziami Ducha Świętego; możemy być : piórem, łopatą, wiolonczelą, głosem, ewangelizatorem?- to Duch Święty robi w nas to, co chce. W Bogu nie ma nic niemożliwego. To Bóg jest sprawcą dzieła w 100%, a ze strony człowieka potrzebne jest przyzwolenie, całe 100% przyzwolenia!, dyspozycyjność wobec Ducha Świętego. 

  Bóg jest źródłem świętości, które znajduje się w twoim wnętrzu i pragnie zeń wypływać bez przeszkód. Twoim zadaniem jest doglądać, czy istnieją jakieś bariery,  które nie pozwalają stanąć bezbronnie wobec Niego. Jak Maryja:? Oto ja, służebnica Pańska?. ( Wilfrid Stinissen OCD, Dziś jest dzień Pański, W drodze, Poznań 1998, s.259.) To w  modlitwie człowiek  nawiązuje kontakt ze źródłem miłości i siły. Jednak staje z boku i robi miejsce Bogu, który chce być tym, który działa w człowieku. My jesteśmy Jego narzędziami. Modlitwa nie pomnaża naszych własnych sił(!), ale to przez nią zostajemy napełnieni mocą Bożą. A w Jego  mocy możemy wszystko.!( por. Stinissen, tamże, s.330).

  NOSISZ W SOBIE  S K AR B !  CZY NIE CZAS, ABYŚ SIĘ PRZEBUDZIŁ?

  Myśląc i czując podobnie (jak  składająca świadectwo Małgorzata Topolska) możemy stwierdzić, że potrzebujemy  bliskich przyjaciół Boga, aby nami potrząsali, nami, którzy często zamykamy chrześcijańskie życie w określonych nakazach i zakazach. Odwołajmy się raz jeszcze do karmelity  Wilfrida Stinissena OCD, który formułuje następujące orędzie mistyków do nas:  

 Niech wam nie wystarcza tak mało, nie żyjcie tak skarłowaciałym życiem, jesteście więksi, niż wam się zdaje.[?]  

 Biedaku- mówią- czemu stoisz i marzniesz? Stań w słońcu, korzystaj z ciepła. Dlaczego upadasz z pragnienia? Stań pod wodospadem i pij. Wody jest w nadmiarze. Twoje życie nie musi być takie ubogie. Myślisz, że Bóg jest daleko. Nie musisz Go szukać. Masz G O w sobie. Nosisz SKARB !  Czy nie czas, abyś się przebudził?      

                                                                            

 Tekst: Władysława Bańczyk